Miałam wszystko, czego człowiek może potrzebować do
szczęścia. Kochającą rodzinę, przyjaciół, sukcesy w szkole i poza nią. Ale to
wszystko zostało mi odebrane. Po wcześniejszym życiu nie zostało ani śladu.
Wszystko zaczęło się od trupio-bladego koloru nieba
i duszącego smrodu. Każdy, kto wyszedł z domu, już nie wracał. Nie opuszczałam
mieszkania przez tydzień. Moja rodzina siedziała w nim ze mną. Po tym czasie,
trucizna opadła, ale pojawiło się coś gorszego. Tym razem staliśmy się ofiarą
zombie. Niczym z amerykańskiego thrillera.
Moja rodzina miała inne poglądy co do nich niż ja i
kłótnie szybko nas poróżniły. W zaistniałej sytuacji moja edukacja została
przerwana, a wszyscy przyjaciele, którzy nie mieszkali na wojskowym, otoczonym
murem osiedlu, zginęli, a przynajmniej ja całkowicie straciłam z nimi kontakt.
Nie wiem, czy ktoś kiedykolwiek udzieli nam innej
pomocy niż dostarczenie helikopterem paczek z żywnością do komendy, gdzie
policjanci rozdają głodowe racje żywnościowe. Obawiam się jednak, że wysyłanie
ratunku dla kilkuset nic nie wartych Polaków jest zbyt kosztowne dla Stanów czy
innych pseudoobrońców praw człowieka.
Co się teraz ze mną stanie? Nie wiem. Kiedyś azyl
upadnie, a ja będę zmuszona zawalczyć o przetrwanie poza nim. Codziennie, gdy
przechodzę obok płotu, słyszę wrzaski i jęki istot, które próbują przedostać
się na chroniony teren.
Niestety, nie jestem i nigdy nie będą przygotowana
psychicznie ani fizycznie na ucieczkę i walkę. Mogę się tylko modlić, aby
zombie zniknęły i już nigdy się nie pojawiły.
---------------------------------
Witajcie!
Podobno ta notka służy do zbudowania więzi z czytelnikiem. Spróbujmy.
Jest to pierwsze z moich opowiadań o takiej tematyce, które publikuję. Okej,
okej, jest to mój pierwszy blogasek z opkiem.
Spotkałam się już z tym, że gdy pokazywałam komuś moje opowiadania, ludzie nie bardzo je rozumieli. A więc objaśniam: Nasza bohaterka mieszka w Polsce, w mieście bliżej nieokreślonym. Jej ojciec, a wcześniej dziadek mieli wyższe stopnie wojskowe, dlatego mieszka na chronionym osiedlu, pełnym ludzi o stopniach oficerskich. Dokładniejszy opis znajdziecie w zakładce Bohaterowie>Blanka Czarnecka.
Prolog krótki, bo albo napiszę taki, albo na trzy strony w wordzie. Trudno, chyba będziecie musieli jakoś to przetrawić.
Będę podpisywać się SilverScale. Co prawda, w zakłądce o mnie nazywam się Paulina Kowalska - moje konto jest stare, a ja trochę zabalowałam ze zmienianiem nazwy użytkownika, dlatego na SilverScale mogę przefarbować się dopiero za dwa miesiące.
Za piękny szablonik dziękuję mojej wspaniałej Lagusiak i zapraszam na jej bloga.
Za piękny szablonik dziękuję mojej wspaniałej Lagusiak i zapraszam na jej bloga.
Pozdrawiam, SilverScale